poniedziałek, 23 lutego 2015

Lunch box'y cz.1

Hej :)

Dzisiaj chciałabym pokazać Wam moje 3 propozycję na jedzenie do pracy. Gdy nie mam czasu najczęściej robię jakąś sałatkę, składniki zależą od tego co aktualnie znajduje się w lodówce. Gdy mam więcej czasu - piekę,gotuje. Czasem zabieram również kanapki, oczywiście ciemne pieczywo u mnie króluje, zaspokaja mój głód na kilka godzin. W moich posiłkach zabieranych do pracy są też owoce najczęściej banany i jabłka, oraz często jogurt naturalny.



Oto moje lunch boxy:
1.


kapusta pekińska, rukola, tuńczyk z puszki,   jajko ugotowane, czerwona fasola, kukurydza, kiełki brokuła i mój ulubiony sos vinegret
(sos używam z torebki ale daję tylko trochę oliwy z oliwek i resztę wody)



2.





kapusta pekińska, łosoś z puszki, pomidor, czerwona fasola, kukurydza i również sos vinegret




3.


pałki z kurczaka pieczone w piekarniku, ryż ze szpinakiem, do tego była kiszona kapustka 
(ryż przygotowałam tak: szpinak rozdrobniony mrożony poddusiłam na cebuli i czosnku doprawiłam solą i pieprzem, połączyłam z ugotowanym ryżem) PYCHA




A Wy co zabieracie ze sobą do pracy/szkoły?

A jak Wam minął weekend?? Korzystaliście ze słonecznej pogody? Ja miałam zabiegany weekend, dużo załatwień, jeżdżenia na dodatek robotników na głowie kończących montowanie kuchni. Byliśmy z mężem również w kinie na "50 twarzy Greya" oczywiście film nie dorównuje książce, ale nie był zły. Na pewno w przyszłym roku wybiorę się na drugą część. :) Niedziela była bardzo leniwa, na kanapie przed tv + spacer. Jeżeli pogoda będzie dalej dopisywać zamierzam zacząć jezdzić na rowerze. 

A teraz lecę pod prysznic, poczytam książkę i do spania jutro wstaję dość wcześnie.

                                           Dobranoc :) :)


poniedziałek, 16 lutego 2015

Falstart

Witajcie :)
Miesiąc mnie tu nie było. Ledwo co zaczełam prowadzić bloga a już musiałam przestać pisać. Otóż  miesiąc byłam bez laptopa. Na dodatek dopadło mnie ostatnio wstrętne choróbsko i zaniedbałam ćwiczenia i moja wyzwanie z Mel B.
 Ale biorę się już ostro za ćwiczenia i oczywiście za pisanie :) Zmotywowana jestem, mam nadzieję że mi nie przejdzie zapał.
Dziś już po wieczornym treningu,prysznicu i kolacji kończę właśnie pić zielona herbate.



A o to zdjęcie mojej dzisiejszej kolacji :)




mix sałat z rukolą,pomidorki koktajlowe, kurczak pieczony i dresing, do tego zielona herbata

Dresing zrobiłam tak: jogurt naturalny,sos z torebki koperkowo ziołowy,troche musztardy, czosnek granulowany i odrobina miodu pycha. Kurczak pieczony na patelni w papirusie ale własnej roboty. przyprawiłam pieprzem,czosnkiem, papryka czerwona i mieszanką ziół. fileta posmarowałam wcześniej niewielką ilością oliwy z oliwek.



Mnie teraz czeka relaks przed tv i ukochane łóżeczko :)
Dobranoc robaczki :) nie poddawajcie się